Komisja Europejska właśnie opublikowała raport na temat jakość powietrza w UE. Nie napawa optymizmem. Zdjęcie przedstawia zanieczyszczenie rakotwórczym benzo[a]pirenem, po kliknięciu w link można znaleźć mapy dla innych zanieczyszczeń powietrza.
„O problemie smogu i zadymienia w Polsce głośno jest ostatnio głównie za sprawą kłopotów mieszkańców Krakowa. Jednak raport KE wskazuje, że cały kraj przekracza normy emisji. Dotyczy to zarówno cząsteczek stałych jak i rakotwórczych benzopirenów. Zanieczyszczenia trafiają potem do upraw oraz pasz zwierząt i trują nas podwójnie, nie tylko poprzez to czym oddychamy. ”
http://www.national-geographic.pl/aktualnosci/dymimy-najwiecej-w-europie-ke-publikuje-raport#photo
Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Europie.
Problem nie dotyczy jedynie dużych miast, ale również mniejszych miejscowości (w małych miejscowościach przeważnie nie ma stacji monitoringu powietrza).
Przykładowo, mieszkańcy małego małopolskiego miasteczka Sucha Beskidzka oddychają dużo gorszym powietrzem niż mieszkańcy Nowej Huty w Krakowie (sic!). W Suchej nie ma ani przemysłu, ani problemu z intensywnym ruchem samochodowym, jest za to dużo niskich emitorów.
Dlatego Sucha jest niechlubnym rekordzistą w skali Europy, jeśli chodzi o zanieczyszczenie powietrza rakotwórczym i mutagennym benzo(a)pirenem.
Polskim problemem jest niska emisja pochodząca z ogrzewania niedocieplonych domów węglem niskiej jakości, w przestarzałych nieefektywnych kotłach. Krajowe emisje zanieczyszczeń powietrza monitoruje Krajowy Ośrodek Bilansowana i Zarządzania Emisjami (www.kobize.pl). 87 proc. krajowej emisji benzo(a)pirenu pochodzi z sektora komunalno-bytowego [indywidualne ogrzewanie domów paliwami stałymi]; 11 proc. z przemysłu, lecz jedynie 2 proc. z transportu samochodowego. Jeśli chodzi o zanieczyszczenie pyłem zawieszonym (PM10), to 52 proc. emisji pochodzi z sektora komunalno-bytowego; 17 proc. z przemysłu, 10 proc. z transportu drogowego, 9 proc. z sektora energetyki, 4 proc. z rolnictwa, 8 proc. z innych sektorów. To przez bardzo wysokie zanieczyszczenia PM10 toczy się przeciw Polsce proces wytoczony przez Komisję Europejską.
W Polsce nie ma norm emisyjnych dla nowych kotłów węglowych sprzedawanych do gospodarstw domowych (takie normy wprowadzili np. Czesi), nie ma norm jakości węgla dopuszczonego do obrotu rynkowego, które określałyby dopuszczalną zawartość popiołu, wilgoci itd. In lege artis można sprzedawać do gospodarstw domowych muł, miał czy węgiel brunatny. A jeszcze do 2003 r. obowiązywały obligatoryjne normy (nie można było sprzedawać mułu i miału do gospodarstw domowych). Nie wspiera się termomodernizacji domów jednorodzinnych, która pozwoli zmniejszyć zapotrzebowanie domów na paliwa (węgiel, gaz, energię elektryczną).