Sojusz Północnoatlantycki opublikował oficjalny komunikat ze szczytu organizacji w Warszawie.
Pojawił się w nim także wątek energetyczny.
– Rozwój sytuacji w energetyce może mieć znaczące implikacje polityczne i z zakresu bezpieczeństwa dla Sojuszników i Sojuszu, co pokazały kryzysy na wschód i południe od NATO. Stabilne i godne zaufania dostawy surowców, dywersyfikacja szlaków dostaw i źródeł surowców, a także łączenie sieci energetycznych mają krytyczne znaczenie dla zwiększenia odporności na polityczny i ekonomiczny nacisk – czytamy w komunikacie.
W oficjalnych dokumentach NATO i rozmowach polskiej dyplomacji w kuluarach szczytu przewijał się temat bezpieczeństwa energetycznego. Sojusz zadeklarował, że będzie je wspierał tam, gdzie zawodzą inne instytucje ponadnarodowe, w domyśle Unia Europejska. Polacy rozmawiali na temat zagrożeń i perspektyw dla bezpieczeństwa dostaw z sojusznikami z Norwegii i Stanów Zjednoczonych.
Można więc wywnioskować, że NATO opowiada się za budową nowej infrastruktury przesyłowej, która zapewni stabilne dostawy oraz dywersyfikację. Tego drugiego warunku nie spełnia krytykowany przez Polskę i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej projekt Nord Stream 2, który jednak nie mógł pojawić się z nazwy w komunikacie Sojuszu.
Gazociąg Nord Stream 2 to propozycja Gazpromu i europejskich spółek: E.on, BASF/Wintershall, OMV, Engie i Shella. Zakłada budowę drugiej magistrali z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie o przepustowości 55 mld m3. Poza argumentami ekonomicznymi Warszawa i inni krytycy projektu w Europie Środkowo-Wschodniej ostrzegają, że projekt jest niezgodny z prawem unijnym i priorytetami wspólnej polityki w ramach Unii Energetycznej. Komisja Europejska ma zająć stanowisko w sprawie projektu. W jego promocję zaangażowali się politycy najwyższego szczebla z Austrii i Niemiec.
Jak donosił BiznesAlert.pl, temat nie pojawił się w oficjalnej agendzie szczytu NATO ze względu na opór Niemiec, które są krajem członkowskim Sojuszu. W kuluarach był on jednak podnoszony przez dyplomację polską i amerykańską. W nieoficjalnych rozmowach z BiznesAlert.pl przedstawiciele USA przekonywali o gotowości do wywarcia nacisku na Berlin w celu porzucenia projektu.
NATO wyraźnie zarysowuje granicę swych kompetencji. – Chociaż te kwestie są w pierwszym rzędzie odpowiedzialnością rządów i innych organizacji międzynarodowych (Unia Europejska – przyp. WJ), NATO uważnie śledzi wpływ rozwoju sytuacji w energetyce na bezpieczeństwo i przywiązuje szczególną wagę do dywersyfikacji źródeł dostaw w regionie euroatlantyckim. Z tego względu będziemy dalej wzmacniać strategiczną czujność w tym zakresie, włączając w to wymianę informacji wywiadowczej oraz dalsze rozwijanie więzi z organizacjami międzynarodowymi, jak Międzynarodowa Agencja Energetyki i Unia Europejska – piszą przywódcy państw NATO w komunikacie.
NATO jest sojuszem wojskowym i nie może wpływać na relacje biznesowe między krajami europejskimi a ich dostawcami, jak Rosja. To kompetencje Unii Europejskiej. W tym kontekście istotna jest umowa o pogłębionej współpracy NATO-UE. Organizacje mają wymieniać się informacjami, a zatem ewentualne ustalenia analityków Sojuszu o zagrożeniach związanych z kontrowersyjnym gazociągiem dotrą do unijnych decydentów. Wspomniany w komunikacie wpływ rozwoju sytuacji w energetyce na bezpieczeństwo może odnosić się do obaw wobec Nord Stream 2 zgłaszanych przez państwa członkowskie Sojuszu, Polskę i Norwegię, odnośnie jego wpływu na bezpieczeństwo dostaw surowców przez Morze Bałtyckie. Do tego wątku należy wrócić w odniesieniu do konsultacji polsko-norweskich, które odbyły się przy okazji warszawskiego szczytu.
– Będziemy konsultować i wymieniać się informacjami o sprawach bezpieczeństwa energetycznego o szczególnym znaczeniu dla Sojuszników i Sojuszu, z perspektywą zapewnienia pełnowymiarowego opisu krajobrazu energetycznego, przy koncentracji na obszarach, w których NATO może wnieść wartość dodaną – informuje Sojusz.
Oznacza to, że NATO będzie analizować sytuację w sektorze energetycznym pod kątem bezpieczeństwa i przekazywać informację na ten temat krajom członkowskim. Jednak to nadal ich politycy będą decydować o tym, co zrobić np. z ustaleniami na temat zagrożeń ze sfery bezpieczeństwa płynących z tytułu budowy Nord Stream 2. Ten projekt jest obiektem sporu między co najmniej dwoma krajami NATO – Polską i Niemcami – a więc wojskowi Sojuszu mogą jedynie sygnalizować pewne problemy, do których będą mogły odnieść się bądź zlekceważyć je stolice państw Sojuszu. Z informacji BiznesAlert.pl wynika, że jeszcze przed szczytem NATO w Warszawie ustalenia analityków organizacji na temat zagrożeń dla bezpieczeństwa z tytułu realizacji projektu Nord Stream 2 zostały przekazane państwom członkowskim.
– Będziemy także kontynuować rozwój potencjału do wsparcia władz krajowych w obronie infrastruktury krytycznej, a także wzmacniania ich odporności na zakłócenia dostaw surowców, które mogłyby uderzyć w narodową i kolektywną obronę, w tym zagrożenia hybrydowe i cybernetyczne. W tym kontekście włączymy rozważania z zakresu bezpieczeństwa energetycznego do ćwiczeń, treningów i zaawansowanego planowania. Będziemy nadal angażować się w tym zakresie w relacje z państwami członkowskimi tam, gdzie to właściwe. Będziemy nadal poprawiać efektywność energetyczną naszych sił zbrojnych, poprzez ustanowienie wspólnych standardów, zmniejszanie zależności od paliw kopalnych oraz prezentowanie rozwiązań na rzecz efektywności energetycznej w wojsku. Dzisiaj przyjęliśmy raport o postępach, jeśli chodzi o rolę NATO w zapewnianiu bezpieczeństwa energetycznego. Zadaniowaliśmy Radę, aby dalej przekształcała rolę NATO adekwatnie do ustanowionych pryncypiów i kierunków rozwoju, a także do przygotowania następnego raportu o postępach na następny szczyt – kończą autorzy dokumentu.
Powyższe zapisy to ponowna afirmacja działań, które podjęło już NATO po wpisaniu bezpieczeństwa energetycznego do koncepcji strategicznej. Zapis o zagrożeniach cybernetycznych dla infrastruktury krytycznej, to odpowiedź na uwzględnienie cyberprzestrzeni, jako kolejnego pola działań Sojuszu na szczycie w Warszawie. NATO ma zwiększyć odporność infrastruktury na ataki hakerów takie, jak na Ukrainie w 2015 roku, kiedy to wirus Black Energy sparaliżował dostawy energii w niektórych regionach kraju. Z rozmów z oficjelami Sojuszu wynika, że nie chodzi tylko o zapobieganie atakom, ale także zwiększenie odporności na ich skutki, bo nie da się w stu procentach wyeliminować zagrożenia z ich tytułu.
Chociaż temat Nord Stream 2 nie pojawił się w oficjalnej agendzie szczytu, zgodnie z ustaleniami BiznesAlert.pl, amerykańska dyplomacja postanowiła podjąć go w kuluarach. W czasie trwania szczytu NATO w Warszawie prezydent Polski Andrzej Duda spotkał się ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Barackiem Obamą. Rozmawiali m.in. o kontrowersyjnym projekcie gazociągu Nord Stream 2.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, prezydenci rozmawiali też o Brexicie i o konsekwencjach ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, a także (…) kilkanaście minut poświęcili na sprawy dotyczące bezpieczeństwa energetycznego, zgadzając się m.in., jeśli chodzi o budowę gazociągu Nord Stream 2 – powiedział Magierowski. Jak dodał, w tej kwestii zdania obu prezydentów są bardzo podobne, że „Nord Stream 2 to nie jest, mówiąc najoględniej, najlepszy pomysł”. Jak podaje agencja RIA Novosti, Duda przypomniał, że Polska sprzeciwia się projektowi, ponieważ uważa go za nieuzasadniony ekonomicznie.
Stany Zjednoczone mogą wesprzeć Polskę poprzez zapewnienie taniej alternatywy dla gazu z Rosji w postaci dostaw LNG. Delegacja firmy Cheniere Energy odwiedziła nasz kraj w listopadzie 2015 roku. Według Międzynarodowej Agencji Energii amerykański gaz skroplony będzie mógł konkurować z dostawami od Gazpromu. Kongres USA może przyjąć legislację sprzyjającą ułatwieniom w dostępie do amerykańskich surowców dla sojuszników. Jedną z propozycji jest LNG for NATO Act, wniesioną przez Republikanów, którzy posiadają obecnie większość parlamentarną. Niezależnie od finału wyborów prezydenckich, lobby przemysłu wydobywczego zadba o to, aby Waszyngton zapewnił mu rynki zbytu w Europie. Partnerzy szukający rentownych narzędzi dywersyfikacji, jak Polska, mogą na tym skorzystać.
Prezydencki minister prof. Krzysztof Szczerski poinformował, że prezydenci Duda i Obama znaczną część rozmowy z 8 lipca poświęcili bezpieczeństwu energetycznemu. „Była konkretna, wspólna deklaracja o sprzeciwie, czy o krytycznej ocenie projektu Nord Stream2, jako projektu, który nie ma pozytywnego wpływu na bezpieczeństwo energetyczne Europy” – poinformował Szczerski. Według ministra prezydenci rozmawiali także o możliwej współpracy „importowo-eksportowej” między Polską a Stanami Zjednoczonymi, jeśli chodzi o polskie źródła dostaw energii w różnym charakterze. „Mówimy także o współpracy technologicznej w zakresie np. zielonej energii” – dodał. Ocenił, że po rozmowie prezydentów Polski i USA „mamy duży, otwierający się pakiet współpracy polsko-amerykańskiej w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, nowych technologii energetycznych”.
Kolejnym kierunkiem, z którego może pochodzić alternatywny surowiec, jest Norwegia. W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w pierwszy dzień szczytu NATO, 8 lipca, odbyła się rozmowa premier Beaty Szydło z szefową norweskiego rządu Erną Solberg. Jednym z tematów były konsultacje na temat gazociągu Baltic Pipe, który ma połączyć Polskę z Danią, a w przyszłości pozwolić na sprowadzenie do polskich odbiorców gazu z norweskich koncesji PGNiG i od dostawców z tamtejszego rynku dzięki Korytarzowi Norweskiemu. Udziały Polaków w całym łańcuchu dostaw mają zwiększyć atrakcyjność cenową surowca i pozwolić na jego konkurowanie z dostawami od rosyjskiego Gazpromu. Według informacji BiznesAlert.pl, Polacy posiadają wyliczenia potwierdzające, że gaz z Norwegii dostarczany gazociągiem byłby tańszy od oferty rosyjskiej.
Norwegia naciska na ocenę opłacalności ekonomicznej przedsięwzięcia. Mimo to, rozmowy Norwegów z Polakami mogą być łatwiejsze ze względu na podobne postrzeganie zagrożeń związanych z rosnącymi wpływami Rosjan na morzach okalających państwa NATO. Polacy obawiają się zagrożeń dla bezpieczeństwa dostaw przez Morze Bałtyckie z tytułu działalności rosyjskiej Floty Bałtyckiej, a także zagrożeń hybrydowych związanych z projektem Nord Stream 2. Podobne obawy sygnalizowali przed szczytem Norwedzy, w odniesieniu do Morza Północnego i perspektywy narastającej rywalizacji o Arktykę. To przez te sygnały NATO położyło w Warszawie duży nacisk na wzmocnienie strategii morskiej. Warto dodać, że podobne obawy mają Duńczycy, którzy są następnym partnerem Polaków w realizacji projektu Korytarza Norweskiego.
W mojej ocenie bezpieczeństwo energetyczne zostało zaakcentowane na szczycie NATO w możliwie największym stopniu. Wydarzenie stało się okazją do rozmów o dywersyfikacji, jako sprawie istotnej także z punktu widzenia twardego bezpieczeństwa, którym zajmuje się Sojusz. Na ten temat polska dyplomacja rozmawiała z sojusznikami z USA i Norwegii. Zgodnie z przewidywaniami udało się uzyskać kilka deklaracji, które pomogą Polsce w dalszych zabiegach o zabezpieczenie się przed negatywnym wpływem zależności regionu od rosyjskich surowców. Dzięki sojusznikom z NATO możliwe będzie także zmniejszenie tej zależności w przypadku naszego rynku. Przyszłość projektu Nord Stream 2 zależy nadal od decyzji Komisji Europejskiej i polityki państw członkowskich. Czy Bruksela wysłucha ostrzeżeń analityków NATO?
Wojciech Jakóbik
Redaktor naczelny BiznesAlert.pl
Jakóbik: Polska walka o bezpieczeństwo energetyczne podczas szczytu NATO