Będąc w grudniu 1979r w szpitalu po operacji kolana usłyszałem od kapelana (prawdopodobnie w połowie grudnia) o tym jak wieczorem poprzedniego dnia robotnik ze Stoczni Gdańskiej zapowiedział, że za rok każdy przyniesie kamień i w ten sposób powstanie pomnik Poległym Stoczniowcom w grudniu 1970 r.
Był to głos Lecha Wałęsy i przypomniałem to sobie, gdy w sierpniu 1980r jako kolejarz w Lokomotywowni Gdynia-Grabówek z przystanku Gdańsk-Wrzeszcz jechałem do pracy. Wcześniej w kiosku na peronie kupiłem niedzielny lub popołudniowy sobotni „nadzwyczajny” nr Głosu Wybrzeża .
Opisano wtedy na pierwszej stronie tej gazety fakt podpisania porozumień o zakończeniu strajku w Stoczni Gdańskiej, gdzie wskazano spełnienie wszystkich postulatów łącznie z budową pomnika, ale również to, że przewodniczący Komitetu Strajkowego zerwał je i strajk nadal trwa.
W kolejnych dniach sierpnia 1980r widziałem strajk z okien lokomotywy oraz bezpośrednio na miejscu, gdy drewniany Krzyż pojawił się przed stoczniową bramą nr 2.
Znałem ówczesne postulaty, ale wracałem do domu z wewnętrznym przekonaniem „Wszystkie są słuszne, ale nic z tego nie wynika”.
Po 1989 r uważałem, że trzeba oddać hołd tym, którzy włączając się protesty doprowadzili do przemian ustrojowych. Od początku tego roku starałem się o organizację obchodów XXXV-lecia Sierpnia. Pierwszą recepturę mineralnego oleju Lotos sporządziłem będąc kierownikiem pracowni olejowej laboratorium NKJ w skali „laboratoryjnej” na przełomie czerwca i lipca, który był przebadany później w ITN Kraków, a było to dokładnie XXV lat temu. W sierpniu był już w kanistrach prezentowany w 1990 r na pierwszych obchodach przełomu… Udało się i ważne jest, że marka naszej firmy też związana jest z ówczesną X rocznicą „wydarzeń”, gdyż z tej okazji powstał ten olej LOTOS 15W/40. Warto było doczekać tych czasów…
Teraz chciałbym zebrać na wspólnym spotkaniu uczestników tych rafineryjnych wydarzeń z 1980/1981r na spotkaniu na przełomie października i listopada br m.in. z udziałem Henryki Krzywonos, aby przypomnieć ówczesne emocje.
Bo np. okazuje się, że wg Henryki Krzywonos-Strycharskiej Gdańskie Zakłady Rafineryjne były szóstym, a nie siódmym zakładem w Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym, więc może będą również inne zmiany w ocenach tamtych czasów.
Trzeba budować świadomość tych wszystkich przemian, które były w naszej firmie, bo do LOTOSU już wchodzi pokolenie urodzonych po 1990 roku, to jest w roku gdy otrzymałem po raz pierwszy swój paszport dzięki tym strajkującym m.in. w GZR!
Wspomnienia uczestników przedstawione zostaną w najbliższym wydaniu LOTOSFERY, w tym będzie wywiad z Panią Henryką Krzywonos-Strycharską nt „wspomnień rafineryjnych” ze strajku.
Grzegorz Szade