Według Igora Demina doradcy prezydenta Transnieftu Chiny są gotowe przyjąć dostawy przez rurociąg Wschodnia Syberia- Ocean Spokojny na poziomie około 16 mln ton. Ze względu wprowadzania programu rozwoju rafinerii w północno-zachodnich Chinach strona chińska zaproponowała zmianę schematu dostaw. Podczas posiedzenia (5 czerwca) przedstawiciel koncernu naftowego PetroChina, przedstawił alternatywną możliwość dostaw.
Pojawia się problem, ponieważ Transnieft nie chce zmieniać podpisanej i zaakceptowanej przez obie strony umowy międzyrządowej (została ona podpisana w 2013 roku).
Według umowy Transnieft ma dostarczyć na rosyjski Daleki Wschód 80 mln ton ropy, z tego 30 mln ton do Chin przez ESPO. W ramach tego planu rozpoczęto globalną przebudowę i zmianę parametrów, doprowadzi to do przeglądu inwestycji i zamrożenia zainwestowanych już funduszy.
Propozycja wystosowana przez koncern PetroChina jest nie do zaakceptowania przez Transnieft, według którego pod ocenę powinny być brane nie tylko koszty rury, ale także koszty związane z rozbudową systemu Syberii Zachodniej, budowy przepompowni oraz pętli.
Przypomnijmy, że jeden segment rurociągu to wydatek w granicach 10-20 mld rubli. Całej sytuacji nie komentuje Rosnieft. Kontrargumentem strony chińskiej jest zbyt wysoka zawartość siarki w rosyjskiej ropie, obecnie wynosi pomiędzy 1,4% a 1,6%. PetroChina naciska, żeby została ona zmniejszona do poziomu 1,2%. Transnieft odpowiada, że zmniejszenie zawartości siarki wygeneruje dodatkowe koszty, istotnym jest także fakt, że proces jest trudny do zrealizowania pod kątem technologicznym.
Warto zaznaczyć, że w 2013 roku Chiny sprowadziły z Rosji 24,35 mln ton ropy. To zaledwie o 1,7 mln ton więcej niż import rosyjskiej ropy przez Polskę. W 2014 roku nastąpił wzrost importu rosyjskiej ropy przez Chiny, wyniósł on 11%. Najwięcej surowca kraj sprowadza z Arabii Saudyjskiej (16%) oraz Angoli (13%).
Rys.1 Import ropy naftowej przez Chiny w 2014 roku z poszczególnych państw.
Źródło: opracowanie własne na podstawie EIA.gov
Ciekawą informacją jest zainteresowanie Chin dostawą „czarnego złota” od Iranu, pod warunkiem odwołania sankcji anty-atomowych. Inwestycje Chin w branże naftową Iranu wyniosły 20 mld dolarów, kraj jest w stanie zainwestować kolejne 40 miliardów. W 2014 roku import surowca z tego regionu przez Chiny wyniósł 9% całkowitego zakupu surowca. Wydaje się oczywistym, że inwestowanie w rozwój sektora naftowego w Iranie ma na celu zwiększenie dywersyfikacji kierunków dostaw i uniezależnienie się od największych eksporterów surowca do Chin (Arabii Saudyjskiej, Angolii oraz Rosji).
Natomiast według prezesa spółki Unipec – Chena Bo, dostawy rosyjskiej ropy naftowej do Chin w porównaniu z 2014 roku będę w przybliżeniu takie same lub nieco wyższe w 2015 roku. Według Chena Bo nie można podać dokładniejszej prognozy, ponieważ trudnym do przewidzenia jest zachowanie chińskiej gospodarki w drugiej połowie roku.
Warto dodać, że obecnie chiński rynek stoi w obliczu spadku popytu na produkty naftowe (benzyny, oleje napędowe).
Dynamiczny rozwój gospodarki Chin w ostatnich latach, pomimo ostatniego spowolnienia spowodował, że kraj stał się atrakcyjnym rynkiem. Powoduje to chęć zdywersyfikowania kierunków dostaw oraz szukania nowych eksporterów, którzy zapewnią lepszą jakościowo i przede wszystkim finansowo ofertę kupna surowców.
Kamil Mokswik
Współpracownik BiznesAlert.pl