Na początku tego tygodnia do polskiego naftoportu wpłynęły dwa tankowce wypełnione długo nie widzianą nad Bałtykiem irańską ropą.
W tym samym czasie, kiedy do Gdańska zbliżały się Atlantas i Calida, agencja Reuters podała, że według nieoficjalnych informacji, spółka Mercuria zajmująca się handlem rosyjską ropą Ural, zamierza wycofać się z Polski. Firma zapewnia jednak, że dalej chce rozwijać swoją działalność w Polsce. Informacja ta pokazuje jednak rozpoczęty przez spółki naftowe trend w dostawach ropy do Polski. Polskie działania zmierzające w kierunku dywersyfikacji powoli przynoszą pierwsze efekty. Polskie koncerny wykorzystując niskie ceny ropy korzystają z konkurencji na rynku. W efekcie nad Bałtykiem pojawia się coraz więcej ropy z Bliskiego Wschodu.
Jak podaje agencja Reuters, tankowiec Atlantas, po rozładowaniu irańskiej ropy zabierze na pokład rosyjską ropę Ural należącą do spółki Mercuria. Klienami tego surowca mają być kontrahenci w Azji. Ma to być pierwszy krok zmierzający do zakończenia działalności operacyjnej spółki w polskim naftoporcie.
Czy Mercuria opuści polski naftoport?
Jak podaje Reuters, umowa najmu magazynów ropy nad gdańskim wybrzeżu, należących do PERN -u dla spółki Mercuria wygasa w sierpniu.Umowa nie zostanie przedłużona ponieważ Mercuria nie chce płacić wyższej ceny za usługi, a należąca do niej ropa powinna opuścić polskie magazyny przed końcem tego roku. – Magazynowanie ropy w gdańskim naftoporcie straciło sens z punktu widzenia firmy Mercuria. W marcu spółka praktycznie wyszła już z polskiego rynku – mówi jeden z rozmówców agencji.
Rzecznik firmy Mercuria zaprzeczył jednak tym informacjom zaznaczając, że spółka nadal zainteresowana jest aktywnością na polskim rynku i będzie chciała rozwijać aktywność nad Wisłą w najbliższych latach. – Przeładunek ropy typu Ural w Gdańsku to tylko odpowiedź firmy na zmiany na rynku i to nie oznacza, że Mercuria zamierza zakończyć swoją działalność w Gdańsku – podkreślił rzecznik spółki.
Mercuria była niegdyś wiodącą spółką na polskim rynku ropy naftowej. Firma nabywała ropę typu Ural dostarczaną rurociągiem przez rosyjskich producentów na podstawie umów długoterminowych, a następnie odsprzedawała surowiec Lotosowi i Orlenowi. Jednak w ostatnich latach rosyjscy producenci zaczęli podpisywać umowy bezpośrednio z rafineriami, a znaczenie firmy Mercuria zaczęło spadać.Pod koniec 2015 roku, Surgutnieftiegaz podpisał umowę z Mercurią na dostawy ropy naftowej do Polski w 2016 roku w wielkości ok. 3,6 mln ton. Jednak przez niższe ceny umowa nie zostanie zrealizowana. W ten sposób Mercuria straciła jedyną umowę z Surgutnieftiegaz w tym roku.
Bliskowschodni dostawcy ropy rzucają wyzwanie Rosjanom nad Bałtykiem
Ural stracił swoją dominującą pozycję na polskim rynku w ubiegłym roku ze względu na zwiększoną aktywność producentów z Bliskiego Wschodu, którzy zwiększają dostawy do klientów nad Bałtykiem, zmuszając rosyjskie firmy do obniżenia cen. Znaczna redukcja cen ropy dostarczana za pomocą rurociągów od początku 2016 roku oraz import surowca dzięki naftoportowi znacznie utrudnia działalność spółki Mercuria.Polskie spółki naftowe wykorzystując niskie ceny ropy naftowej do wyrobu swoich produktów coraz częściej sięgają po surowiec z Bliskiego Wschodu.W maju Orlen podpisał pierwszy w tej części Europy długoterminowy kontrakt na dostawy ropy z saudyjską spółką Saudi Aramco. Wczoraj, 15 sierpnia br., do gdańskiego naftoportu dopłynęły dwa tankowce z irańską ropą przeznaczaną dla Lotosu.
– Rosja zamierza walczyć o swój udział w europejskim rynku ropy – powiedział w tym roku Igor Sieczin, prezes Rosnieftu. Spółki zamierzają podjąć rękawicę nawet jeśli oznaczać to będzie zwiększone rabaty.W Polsce panuje jednak odwrotna tendencja. Arabia Saudyjska, największy na świecie producent ropy naftowej rozpoczął dostaw ropy naftowej do Polski pod koniec września 2015. Wielkość i zakres importowanej ropy od tego czasu tylko wzrasta.W lipcu na dziesięć rozładowanych ładunków z ropą w gdańskim naftoporcie sześć nie zawierały surowca typu Ural. – Od początku lata, prawie nie ma ropy Ural w Gdańsku. PKN Orlen kupuje ropę Kirkuk i arabskie gatunki, a Lotos rozpoczął współpracę z Iranem, nie wspominając o innych zakupach, takich jak afrykański czy azerski surowiec. Ropa typu Ural transportowana jest głównie rurociągami. Zaopatrzenie drogą morską jest prawie pozbawione sensu – mówi agencji Reuters jeden z rosyjskich traderów.
W ostatnich latach Polska aktywnie działa w celu zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego oraz zmniejszenia swojego uzależnienia od importu ropy rosyjskiej. W kwietniu tego roku, dzięki uruchomieniu terminala naftowego w Gdańsku, możliwości magazynowania ropy wzrosły z 300 tysięcy do 677 tys. metrów sześciennych. Petroineos, Shell i Total wynajęły część możliwości składowania surowca.Jak zaznacza Reuters Polska może wykorzystać nowe możliwości jakie daje terminal naftowy oraz ceny ropy, aby w Gdańsku zgromadzić znaczące zapasy ropy naftowej.
Reuters/Bartłomiej Sawicki
Reuters: Rosyjska ropa traci na znaczeniu w polskim Naftoporcie